Dziennikarz pójdzie do więzienia za łapówkę...
Chiński dziennikarz został skazany na 16 lat więzienia za przyjęcie łapówki w zamian za pomoc w ukryciu informacji o katastrofie górniczej. W lipcu 2008 roku w wyniku wybuchu gazu w kopalni na północy Chin zginęło 34 górników. W związku ze zbliżającą się wówczas Pekińską Olimpiadą miejscowi urzędnicy postanowili ukryć informacje o tragedii.
Zarzuty w tej sprawie usłyszało ponad 50 urzędników, pracowników kopalni oraz dziennikarzy, którzy w zamian za milczenie mieli otrzymać w sumie 2,6 miliona juanów, czyli około 380 000 dolarów.
Po katastrofie w kopalni usunięto ciała zabitych górników, a także zniszczono dowody świadczące o tragedii. Informacje o wybuchu ukrywano przez trzy miesiące. Jak później tłumaczono, ze względu na zbliżające się Igrzyska Olimpijskie, w trakcie których chińskim władzom zależało na wypromowaniu „pozytywnego wizerunku Chin".
Pierwszym skazanym w aferze łapówkowej jest Li Junqi - szef biura „Dziennika Rolniczego", który w zamian za niepodawanie informacji o wybuchu w kopalni zażądał od władz 200 000 juanów czyli 29 000 dolarów. Podobnie postąpiło 10 innych dziennikarzy lokalnych mediów.
W Chinach wymuszanie pieniędzy za milczenie na temat wypadków górniczych zdarza się dość często. Bywa, że łapówek żądają osoby jedynie podające się za dziennikarzy.